Wieści Kopernikańskie nr. 2 - page 3

W czteryoczy…
Strona|3
Kontynuując serię naszych rozmów z
pracownikami szkoły, zapoczątkowaną w
poprzednim numerze, chcielibyśmy zaprosić
Was do przeczytania zapisu wywiadu z
Panem
Grzegorzem
Gołębiewskim,
nauczycielem
języka
polskiego
oraz
pomysłodawcą
i
opiekunem
„Wieści
Kopernikańskich”.
„Całe życie chodzę do szkoły…”
Czy praca nauczyciela była Panamarzeniem?
Jak to się stało, że uczy Pan dość
nietypowego, jak dlamężczyzny przedmiotu,
jakim jest językpolski?
Gdyby ktoś zapytał się mnie kilkanaście lat
temu, czy chciałbym zostać nauczycielem, to z
pewnością usłyszałby odpowiedź przeczącą.
Nigdy nie planowałem takiego wyboru
zawodowego. Można nawet powiedzieć, że
nauczycielem zostałem przez przypadek,
ponieważ nic sensownego nie przychodziłomi
do głowypo szkole średniej. Kiedyukończyłem
technikum mechaniczne, tak mam dyplom
technika mechanika o specjalności – budowa
maszyn, doszedłem do wniosku, że wybiorę
taki kierunek studiów, który będzie zgodny z
moimi zainteresowaniami. Bardzo lubiłem
czytać książki, pisanie prac pisemnych na
lekcjach nie sprawiało mi jakichś większych
trudności, stąd też poszedłem na studia, które
związane były z literaturą. I tak ukończyłem
Wydział Filologii Polskiej na Uniwersytecie
Mikołaja Kopernika w Toruniu o specjalności
nauczycielskiej.
Jakimbył Panuczniem?
Na pewno nie wzorowym. Wstyd się trochę
przyznać,
ale
nigdy
nie
otrzymałem
świadectwa z czerwonym paskiem, nigdy nie
byłem wybierany przez moich nauczycieli do
udziału w szkolnych uroczystościach. Można
powiedzieć, że byłem zwyczajnym, niczym
szczególnie niewyróżniającym się chłopakiem,
który dostawał wszelkie możliwe oceny,
zbierał pochwały i przynosił uwagi w
dzienniczku za np. bieganie po korytarzu. Nie
mogę niczym szczególnym pochwalić się, ani
teżniemuszę sięniczegowstydzić.
Jaka był szkoła, do której Pan uczęszczał i czy
widzi Pan z perspektywy swoich szkolnych lat
jakieś różnice dotyczące rzeczywistości
szkolnej?
Zasadniczą różnicą z pewnością będzie to, że
kończyłem ośmioklasową szkołę podstawową.
Chodziłem do podstawówki nr 14, która nadal
znajduje się przy ulicy Bukowej. Byłem
uczniem klasy sportowej, w której znajdowali
się tylko i wyłącznie chłopcy, a naszym
wychowawcą był nauczyciel wychowania
fizycznego, Pan JarosławHupało.
Szkoła obecnie przeszła dużą metamorfozę.
Dzisiaj, kiedy sam jestem nauczycielem, widzę
te zmiany i mówię o nich swoim uczniom.
Wmoich szkolnych czasach panował zupełnie
inny stosunek do nauki i obowiązków
szkolnych. Każdy starał się sumiennie
wywiązywać ze swoich zadań, słuchaliśmy
nauczycieli,
ponieważ
wiedzieliśmy,
że
możemy za swoje niewłaściwe zachowanie
zostać surowo ukarani. Nie było większego
obciachu w szkole niż powtarzanie klasy. Jeśli
komuś przytrafiło się coś takiego, nie trzeba
było tego faktu rozgłaszać, by każdy o tym
wiedział. A dzisiaj jak jest? Sami to wiecie,
obserwując swoje szkolne życieoraz kolegów i
koleżanek.
Czy praca nauczyciela języka polskiego jest
ciężka?
Praca, jak każda inna, nie jest lekka, ponieważ
zależy od niej utrzymanie Twoje i całej Twojej
rodziny. Generalnie praca może być ciężka,
byleby sprawiałaCi przyjemność. Amojapraca
do takichwłaśnie zalicza się.
1,2 4,5,6,7,8,9,10
Powered by FlippingBook